sobota, 19 lipca 2014

Szczęśliwe rodzicielstwo?

Kawka do łóżka - to napęd na cały dzień.

Odglądałam kiedyś program na Discovery Science program na temat związków kobiet i mężczyzn. Dowiedziałam się, że mężczyźni w genach mają zapisane nieustanne łowy w celu pozostawienia po sobie jak największej ilości potomstwa. Coś w tym jest...

Może dlatego tracą zainteresowanie kobietą, która już jest w ciąży, a także później, gdy urodzi dziecko. Być może jest to spowodowane złym samopoczuciem kobiety podczas ciąży, a następnie zmęczeniem i brakiem czasu po urodzeniu dziecka.

Oczywiście nie wszyscy zachowują się tak samo. Wielu mężczyzn angażuje się w oczekiwanie na dziecko i w późniejszą opiekę zarówno nad dzieckiem jak i matką. Jednak z moich obserwacji wynika, że większość związków rozpada się gdy pojawia się w nich dziecko.

Kobieta po porodzie jest zmęczona, często bardzo długo krwawi, co uniemożliwia uprawianie seksu. Niewielu mężczyzn zniesie wielomiesięczny celibat Wydaje mi się, że to jest głównym powodem szukania nowej partnerki. Dopóki oczywiście ta kolejna nie będzie w ciąży.

Mam wśród swoich znajomych przykłady, gdy mężczyzna wraca do porzuconej kobiety i dziecka gdy dziecko jest już „odchowane”. Czasem to kobieta myśli: „dla dobra dziecka” Tylko czy na pewno będzie to dla dobra dziecka? A co jeśli po raz kolejny nie wyjdzie?
Dziecku lepiej nie będzie. Może gdyby rodzice poprawili relację między sobą aby dziecko nie przeżywało wrogości rodziców wobec siebie, byłoby to z korzyścią dla wszystkich.
Znam przypadek, gdy małżonkowie wrócili do siebie, pojawiło się kolejne dziecko i ponownie rozstali się - zatem to tylko potwierdzenie, że „dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody”.

Pojawienie się dzieci daje wielką radość ale także przybywa obowiązków, które w większości, niestety, obarczają kobietę. Trudno więc dziwić się, że po całym dniu pracy przy dziecku (tak, jest to ciężka i odpowiedzialna praca!), kobieta jest zmęczona i chciałaby przespać noc. Niestety, noc często też jest przerwana karmieniem, zmianą pieluchy itp.
To kolejny powód do niezadowolenia dla mężczyzny, który po dniu w pracy chciałby się zrelaksować np. z żoną w łóżku.

Jak pogodzić ze sobą wszystkie okoliczności aby żadna ze stron nie czuła się zaniedbana? Otóż najprościej jest podzielić się obowiązkami. Ale do tego potrzebne jest równe zaangażowanie obu stron.

Nie rozumiem dlaczego dla mężczyzn to jest oczywiste, że kobieta stworzona jest do rodzenia i wychowywania ich dzieci? Mało tego, nasze prawo jest tak skonstruowane - gdy rodzice się rozstają, to dziecko automatycznie zostaje z matką. Ciekawe dlaczego alimenty nie są automatycznie pobierane z zasobów finansowych ojca??? Nawet po wyroku sądu nakazującym ojcu płacenie alimentów, nie są one egzekwowane. Całość obowiązków związanych z wychowaniem i utrzymaniem dziecka spada na matkę. Słyszałam nawet określenie na matki domagające się alimentów: „alimenciary” - to skandal!
Ojciec zapładnia kolejne kobiety, pozostawiając po sobie kolejne półsieroty bez środków do życia.

Nie chciałabym piętnować wyłącznie mężczyzn, kobiety też potrafią uchylać się od odpowiedzialności, ale częstotliwość występowania przypadków porzucenia dzieci przez matki jest znacznie mniejsza.

Ostatnio media bardzo nagłaśniają wydarzenia związane z porzuceniem dzieci przez matki, niekiedy nawet pozbawieniem dziecka życia. Jakoś nie za często widuję reportaże pokazujące zmagania samotnych matek pozostawionych przez ojców dzieci bez pomocy oraz bez środków do życia - przypadek?

Kobieta, zanim zdecyduje się na urodzenie dziecka powinna zastanowić się czy ma środki na utrzymanie siebie i dziecka, by być niezależną w razie rozstania z ojcem dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz