wtorek, 17 października 2017

Instrukcja pomagania

Napiłam się kawki i dodatkowo podniosłam sobie ciśnienie czytając wpisy na jednym z portali społecznościowych.

Niektórzy radzą sobie w życiu, a niektórzy sobie nie radzą. Zawsze tak było, jest i, niestety, będzie... Ci, którzy sobie nie radzą, czasem zwracają się z prośbą o pomoc, a jeśli sami tego nie robią, prosi o pomoc dla nich ktoś inny. Takie prośby o pomoc dotyczą zarówno ludzi jak i zwierząt.

Staram się pomagać, w zależności od moich możliwości czasowych i finansowych, w swoich sprawach, a przynajmniej w większości z nich radzę sobie. Ogromną część mojego życia poświęciłam na pomaganie słabszym, chorym, młodszym, starszym, generalnie gdy tylko dowiem się, że komuś źle się dzieje - lecę z pomocą. Taki mam (chyba głupi) odruch.

Wiele osób potrzebujących nie wyciąga ręki po pomoc. W wielu przypadkach, nawet członkowie rodziny nie mają pojęcia (albo nie chcą mieć), że wśród nich znajdują się osoby, którym potrzebna jest pomoc. Nie koniecznie pomoc finansowa.

Zauważyłam, że występuje tendencja odsuwania się od osób, które mają jakiekolwiek kłopoty. To przykre.

Zauważyłam również, że chętnie wykorzystuje się pomoc np. rodziców, a gdy ta pomoc nie jest już potrzebna - zostawia się rodziców samych, niech sobie radzą...

Jak już wspomniałam, staram się radzić sobie, zebrane doświadczenia życiowe nauczyły mnie jak to robić. Obserwuję jednak osoby w swoim wieku, które w wielu, dla mnie prostych, sytuacjach, nie potrafią sobie poradzić, a nawet nie chcą sobie radzić, czekają aż pomoc sama do nich przyjdzie.

Nie znoszę być zmuszaną do czegokolwiek, dotyczy to również niesienia pomocy. 

Ostatnio czytając posty nawołujące do pomagania odnoszę wrażenie, że jestem zmuszana do pomagania. Komentarze pod takimi postami wyzywające wręcz osoby, które nie zamierzają pomóc, z różnych powodów, zniechęcają do niesienia pomocy.

Treść takich postów, zazwyczaj, zawiera słowo śmierć, by wzmocnić siłę prośby lub drastyczne zdjęcia, obok których nie można przejść obojętnie. Działa to na osoby wrażliwe, które, jeśli nie mogą pomóc odchorowują swoją niemoc, mając wręcz poczucie winy, bo nie pomogą.

Oczywiście wielokrotnie zdarza się, że znajdują się osoby, które pomagają i należą się im podziękowania za pomoc. Nie powinno się jednak mieszać z błotem (jak ma to miejsce na różnych forach internetowych, czy pod postami na portalach społecznościowych) osób, które z różnych powodów, nie odpowiadają na prośby.

sobota, 7 października 2017

Urocze zdjęcia

Rzadko robię zdjęcia mojej kawce, a jeżeli już zrobię i wstawię na jakikolwiek portal społecznościowy, Kawka na nim znajduje się w całości, może dlatego nie są to urocze zdjęcia...

Zauważyłam ostatnio, że zdjęcia, przedstawiające fragmenty rąk lub nóg noworodków wstawiane na portale społecznościowe zazwyczaj nazywane są uroczymi, co w nich takiego uroczego? Trudno mi to zrozumieć...

Gdy moja Córka wstawiła kiedyś swoje zdjęcia z dzieciństwa, na których była w całości, nikt nie skomentował tych zdjęć: urocza, chociaż naprawdę wygląda na nich uroczo. Może gdyby pokazała kawałek ręki lub nogi, znalazłby się uroczy wielbiciel.

Kilka razy wzięłam na serio zapowiedź zdjęcia: urocza córka lub syn jakiejś znanej osoby i po kliknięciu w taką zapowiedź widziałam piętę, palce czy łokieć. Przestałam więc zaglądać pod takowe zapowiedzi.

Rozumiem, że ludzie cieszą się swoim potomstwem i chcą się nim pochwalić. Zdjęcie rączki dziecka trzymającego palec rodzica, to takie urocze - dziecko potrafi trzymać palec... Fragment wózka na spacerze - jakie to urocze... Nosidełko u ojca - oczywiście również urocze...

Określenia urocze używają przeważnie ludzie udostępniający zdjęcia celebryckich bobasów, rzadko widuję zdjęcia podpisane przez rodziców: oto moje urocze dziecko. To raczej zachwyceni fani komentują w ten sposób. Nie znają chyba innych określeń. A może teraz jest moda naużywanie określenia urocze?

Kiedyś bardzo często używano określenia zajebiste, może było to zbyt wulgarne określenie i zastąpiono je uroczym? W każdym razie u mnie nastąpił przesyt jednego i drugiego.