poniedziałek, 8 września 2014

Reklamy

Mam kilka dni dla siebie, z kawką, spacerami Nordic Walking, zaległymi filmami i ulubioną muzą.

Mam też czas na oglądanie telewizji i w związku z tym mam kilka obserwacji. Kiedyś reklamowane były różne formy oszczędzania. Ostatnio bardzo nachalnie reklamowane są kredyty. Ludzie namawiani są bardzo natarczywie na kredyty przez wszystkie banki. Cele czasami rozśmieszają mnie do łez.

O ile w pewnym stopniu jestem w stanie zrozumieć kredyt na mieszkanie, bo trzeba mieć gdzie spać, może jeszcze samochód, w przypadku gdy mieszka się z dala od komunikacji. To reklamowanie kredytu na zakup sukni ślubnej i wyprawienie wesela, to trochę przesada. 

Biorąc pod uwagę czas trwania małżeństw w ostatnich latach to nie zdecydowałabym się na kilkuletnią spłatę takiej imprezy. Pomijam argument, że dla każdej kobiety to najważniejszy dzień w życiu i ma wyglądać bajkowo. Każdy ma swoją skalę ważności. Nie uważam, że ślub i wesele to najważniejszy dzień w życiu.
Owszem, znam takie kobiety, które fortunę przeznaczają na ten cel, ale kredyt? Bez przesady, kobieta i tak więcej poświęca wiążąc się węzłem małżeńskim. Kredyt na to, by stać się gospodynią domową i dożywotnią opiekunką dzieci? A jak ma się sprawa spłaty takiego ślubnego kredytu, gdy przed końcem spłaty małżonkowie się rozstaną? Nie przestaną mnie zadziwiać takie decyzje.

Kolejne bulwersujące mnie reklamy, to reklamy leków. Wiele z nich powoduje schorzenia, na które reklamowane są kolejne leki. Ponieważ ludzie nie lubią chodzić do lekarza, kupują całe stosy tabletek, zupełnie bezmyślnie. Nie myśląc,  że w wielu z tych tabletek znajdują się związki,  występujące w produktach, które je się codziennie i wystarczy je odpowiednio zbilansować, by nie łykać chemicznych suplementów, nie będących obojętnymi dla organizmu.
Odżywki i gotowe dania dla dzieci i niemowląt to kompletna bzdura. Zdrowiej i taniej jest przygotować dziecku jedzenie z warzyw, mięsa, owoców, czy mleka i przetworów mlecznych. Gotowe zupki, dania mięsne i desery nie przekonują mnie.
Gdy moje dziecko było niemowlakiem, karmiłam je piersią, po kilku miesiącach dołączyłam do diety owoce, warzywa i mięso. Gotowałam sama, by mieć pewność, że dostaje jedzenie bez zbędnych chemicznych dodatków i konserwantów.
Do szkoły robiłam dziecku kanapki, a nie kupowałam wafelków z czekoladą i kremem orzechowym. Jak można najeść się wafelkiem, spędzając w szkole 10 godzin?

Kremy przeciwzmarszczkowe i szampony do włosów to kolejne reklamy, które mnie nie przekonują. Zdjęcia poprawione w Photoshopie nie zachęcą mnie do nabycia kremu, który likwiduje zmarszczki. Kiedyś usłyszałam od fryzjerki, że na kondycję włosów nie pomogą mi żadne odżywki, muszę zadziałać od wewnątrz. Ze skórą jest podobnie, sposób odżywiania to podstawa.
Środki piorące, są lepsze i gorsze. Wszystkie te, które wybielają lub wywabiają plamy, najczęściej niszczą bieliznę. Rok temu poznałam orzechy piorące, które są doskonałe nie tylko do prania. Poza tym, że świetnie wszystko dopierają, to można je także stosować do mycia.
Znam kobietę, mającą uczulenie na skórze głowy, myje orzechami włosy i jest zachwycona lepszą kondycją włosów i ustępującymi objawami uczuleniowymi. Ale ile osób słyszało o orzechach piorących? Nie są reklamowane w telewizji...

Rozwój cywilizacji podsuwa rozwiązania, pozwalające na szybsze działania w wielu sytuacjach. Korzystanie z nich, kierując się zdrowym rozsądkiem, a nie bezmyślnym stosowaniem się do sugestii przedstawianych w reklamach, pozwoli na zdrowsze i szczęśliwsze życie. Warto na chwilę przystanąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz