środa, 24 grudnia 2014

Wygodne życie

Może to błąd, że sama parzę sobie kawkę? Może powinnam zaopatrzyć się w ekspres? Byłoby wygodniej. Nasypać kawki, nalać wody, podstawić kubeczek i gotowe. 

Wiele technicznych wynalazków usprawniło codzienne czynności. Skrócił się czas porannej toalety, przygotowania posiłków, czy robienia zakupów. Czynności wymagające wysiłku fizycznego zostały zastąpione przez różne urządzenia, np. pralkę, zmywarkę, czy odkurzacz. 

Każde udogodnienie sprawia, że żyje się wygodniej, zyskując więcej czasu na przyjemności. Żyje się nie tylko po to, by cały czas pracować, gotować, prać i sprzątać, a w wolnym czasie robić zakupy. 

Przeżyłam już większość życia, tak myślę, przyszedł więc czas, aby mieć z tego życia więcej przyjemności. Nie miałam łatwego dzieciństwa ani młodości, postanowiłam więc zadbać o siebie, bo nikt tego za mnie nie zrobi. 

Nie wszyscy jednak tak myślą... Spotkałam się z ostrą krytyką mojego obecnego stylu życia. Ktoś, kto nie ma pojęcia o moim życiu, zarzuca mi, że wybrałam wygodne życie... 

Nie zamierzam go uświadamiać jak wygląda moja sytuacja życiowa, bo to moja sprawa, ale co w tym złego, że kobieta w średnim wieku, nie całkiem już sprawna, chce wygodnie żyć? Kiedy będzie miała czas na wygodne życie? A może nie ma prawa do wygody? 

W życiu zdarzają się różne sytuacje. Niektórzy mają tak zwane życie różami usłane, inni borykają się z wieloma przeciwnościami losu. Nie narzekam na przeszłość, ale mam zamiar mieć wygodną przyszłość. 

Życie ma się tylko jedno, o tym jak się je przeżyje, każdy decyduje sam. Nawet wówczas, gdy inni podejmują decyzje, to także wybór. 

Nasze wspaniałe społeczeństwo nie akceptuje wyborów jednostek, nie ma w nim miejsca dla indywidualistów. Zwykle są wykluczeni, krytykowani i przedstawiani jako najgorsze zło. Znajomi odsuwają się od takich osób, rodziny zrywają kontakty, osądzani są na każdym kroku. 

Jeśli nie podąża się za większością, jest się, w konsekwencji - wrogiem. Czasem jednak, zaciekli wrogowie, na skutek zdobytej wiedzy lub doświadczenia, zmieniają zdanie i sami zachowują się, czy postępują w podobny sposób jak, wcześniej krytykowane przez nich osoby. 

Niektórzy potrafią przyznać się do błędów i porozumieć się z krytykowaną wcześniej osobą. Częściej jednak zapominają, że wcześniej krytykowali sposób zachowania, który następnie, z różnych powodów, uznali za normę.

Wrócę jednak do wygodnego życia. Jednym z zarzutów mojego wygodnego życia są zakupy, które robię, jak wiele innych osób, przez internet. Zgadzam się, że to wygoda. 

Nie biegam z wózkiem po sklepie, tylko wybieram potrzebne towary na stronie internetowej sklepu. To znacznie skraca czas zakupów, a także pozwala kontrolować kwotę, jaką wydam na wybrane produkty. 
Poza tym nie dźwigam toreb z zakupami, co oszczędza mój nadwerężony kręgosłup, bo przywiezie mi je dostawca. To rzeczywiście wygodne jest. 

Mam przy tym świadomość, że dzięki moim zamówieniem ludzie, którzy obsługują dostawy, mają pracę. 

Oczywiście można być mniej wygodnym, załatwiać wszystko we własnym zakresie i swoimi siłami, nie wszyscy jednak są w stanie wszystkim się zająć. 

Łatwo jest osądzać i krytykować innych, nie znając ich możliwości lub nie dopuszczając do świadomości sytuacji życiowej, w jakiej się znajdują.

Wygodne życie, definiowane jest różnie, w zależności od osoby, która w danym momencie definiuje takie określenie. 

Dla osoby poruszającej się piechotą lub komunikacją miejską, wygodnie jest tym, którzy jeżdżą własnymi samochodami. Dla osób, które mieszkają w starym budownictwie, bez centralnego ogrzewania i łazienki, wygodnie żyje się tym, którzy mieszkają w mieszkaniach wyposażonych w kaloryfery i toalety.

Sprawdza się stare powiedzenie: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz