czwartek, 13 listopada 2014

Zamieszkajmy razem

Kawka ma w moim domu specjalny kącik. Wszystko do jej przyrządzenia znajduje się w jednym miejscu, żeby nie szukać po całej kuchni: kawka, kubeczki i czajnik.

Gdy dwie osoby decydują się na zamieszkanie ze sobą, często dochodzi do wielu nieporozumień. Przeczytałam w internecie o 20 powodach, dla których mężczyźni nie lubią mieszkać z kobietami. Myślę, że kobiety  znalazłyby tyle samo, a może i więcej. Jeśli to są tak wielkie przeszkody, to po co podejmują takie decyzje?

Najbardziej przeszkadzają mężczyznom: włosy, kosmetyki i środki czystości, ubrania i buty. Zupełnie jakby sami się nie czesali, nie myli czy nie ubierali. To trochę dziwne...

Myślę, że jest to kwestia porządku. Gdy każda rzecz w mieszkaniu ma swoje miejsce i nie rozkłada się wszystkiego tak, by było „w zasięgu ręki”, to nie jest trudno dojść do porozumienia w kwestiach porządkowych.

Każdy od czasu do czasu potrzebuje trochę swobody, a nawet samotności. Jestem osobą towarzyską, lubię rozmawiać z ludźmi, niekiedy jednak wybornie czuję się w swoim  towarzystwie. Osoby decydujące się na wspólne zamieszkanie często nie biorą takiej konieczności pod uwagę. Nawet gdy jest się związanym blisko z drugą osobą, pojawia się taka potrzeba.

Zazwyczaj w takich sytuacjach pojawiają się podejrzenia np. o zdrady. Znam taką parę, która jest ze sobą prawie 60 lat i przez cały ten czas nie potrzebują towarzystwa nikogo innego, nawet swojej córki, która od ponad 20 lat nie mieszka z nimi. Nie spotykają się z nikim, nie mają żadnych znajomych, nie utrzymują kontaktów z rodziną. Ponadto, mają bardzo małe mieszkanie - jeden pokój, będący zarówno sypialnią i salonem oraz kuchnię i łazienkę. Jest to dla mnie ewenement, nie znam drugiej takiej pary.

Nie wiem jak, ale ci ludzie musieli doskonale dopasować się do  siebie. Od wielu lat stanowią dla mnie  zagadkę, której nie potrafię rozwiązać. 

Ponieważ ciężko jest mi uwierzyć w uczucie trwające ponad pół wieku, myślę, że jest to przyzwyczajenie. Może to, że oboje w dzieciństwie wychowywali się w trudnych warunkach mieszkaniowych, gdy rodziny, często wielodzietne mieszkały w jednym pokoju, sprawia, że to małe mieszkanko jest dla nich luksusem. ponieważ mogą być w nim sami...

Wydaje mi się, że im  ludzie więcej posiadają, tym większe mają wymagania, coraz mniejsze mają powody do zadowolenia i powstają konflikty.
Powody zwykle są  banalne: rozsypane włosy, które przecież można było zebrać po skończonym czesaniu, rozrzucone skarpetki, które można było wrzucić do kosza na brudną bieliznę, czy porozkładane ubrania, które zwykle też mają swoje miejsce. 

To drobne czynności, które pozwoliłyby uniknąć spięć i ułatwić wspólne mieszkanie, ale do tego potrzebne są jeszcze obopólne chęci. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz