sobota, 8 listopada 2014

Przemoc w rodzinie

Kawki nie podaje się przemocą, można zachęcić do wypicia, ale nie siłą. Zachętą przede wszystkim jest wspaniały zapach. Zastawa też ma ogromne znaczenie, nie można się oprzeć kawce w pięknej filiżance. 

Od pewnego czasu toczy się dyskusja na temat przemocy w rodzinie. Dyskutują kobiety z mężczyznami, dla których znęcanie się nad swoją partnerką, czy dziećmi, to norma. Zwłaszcza dla takich, którzy mają różne niepowodzenia na swoim koncie. 
Nie są one winą ani tych kobiet, ani tych dzieci, na których wyładowują swoje frustracje, najgorsze jest jednak to, że uderzenie kobiety, czy dziecka, to przecież tradycja.

Prof. Andrzej Zoll - prawnik, były sędzia, prezes  Trybunału  Konstytucyjnego i były rzecznik praw obywatelskich - twierdzi: „Konwencja antyprzemocowa, to zamach na naszą cywilizację.”!!! Jak można powierzyć jakąkolwiek funkcję komuś z takimi przekonaniami? Kto temu człowiekowi dał tytuł profesora? 

Autor biblii, kimkolwiek był, wymyślił sobie, że jest lepszy od kobiety. Szerzy w swojej twórczości niemalże nienawiść do kobiet, którym w niczym nie jest w stanie dorównać. Przede wszystkim - w naturalnej możliwości, tylko i wyłącznie danej kobiecie - urodzenia dziecka. 
Mało tego, przekonał do swoich racji miliardy mężczyzn! Teraz, zwłaszcza ci, którzy chodzą w czarnych sukienkach, szerząc nadal te brednie, strasznie buntują się przeciw zmianom w prawie, mającym na celu zapobieganie przemocy w rodzinie. 

Sami znęcają się nad innymi, począwszy od dzieci, które  trafiają do sierocińców przykościelnych, poprzez kleryków szkolonych do swoich przebrzydłych praktyk, a skończywszy na ludziach wysłuchujących ich przemówień w kościele. 

Jak można głosić, że kobieta musi podporządkować się mężczyźnie, bo jeśli będzie przeciwstawiała się żądaniom mężczyzny, to powinna być ukarana. Wyznacza się kobiecie służbę mężczyźnie poniżając ją, jednocześnie wznosząc modły do dziewicy, która zaszła w ciążę z duchem. 

Kobiety są bite z najbłahszych powodów  (słynna przesolona zupa), dzieci także (zwykle za głośno płaczą), a rządzący nie mają zamiaru nic z tym zrobić, bo kościół popiera takie praktyki. 

Co się dzieje z tym krajem? Niby cywilizowany, rozwinięty, a ciemny i nikczemny. Podobno polscy obywatele mają równe prawa, ale jak widać, kobiety i dzieci obywatelami nie są. 
Co ciekawe, kobiety, wybrane do sejmu, nie wszystkie, na szczęście, także nie widzą konieczności podejmowania działań w tym zakresie. Za mało jest tych, które chciałyby coś zmienić. 

Czy nadal nie będzie się skutecznie zwalczać przemocy w rodzinach, tylko modlić po kolejnych tragediach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz