czwartek, 10 września 2015

Po chrześcijańsku

Dobrze, że kościół nie dyktuje jaką kawkę można pić, a jakiej nie. Często czarna, mocna kawka nazywana jest szatanem i nie wiem czy jest dozwolonym napojem dla katolików.

Co jakiś czas pojawiają się takie artykuły ja ten: http://wiadomosci.onet.pl/religia/seks-wiara-bog-mara-wywiad/zynj86

Przez wiele lat, a nawet wieków, kościół głosił: nie zabijaj, nie kradnij itp. mordując jednocześnie miliony ludzi i grabiąc ich majątki, nie rozumiem więc czemu ma być autorytetem w jakiejkolwiek sprawie.

Podobno kościelne nauki głoszą że należy miłować bliźniego, wydaje mi się jednak, że ten bliźni koniecznie musi być katolikiem, bo jeśli jest to osoba niewierząca lub wyznaje inną religię - jest wrogiem. Nawet jeśli osoba jest jeszcze wierząca, a szanuje inny światopogląd - także jest wrogiem.
 
Nienawistny ton jakim wypowiadają się katolicy o innych przybiera coraz ostrzejszą barwę zbliżając się do agresji na poziomie islamistów. Nawet między najbliższymi osobami. W kościołach karmią się nienawiścią, wychodzą z nią na ulicę machając krzyżami - to chore. Islamiści ścinają niewiernym głowy, katolicy torturowali i palili niewiernych żywcem na stosach. Sama nie wiem co gorsze...

Myślę, że osób wierzących będzie sukcesywnie ubywać, ludzie są coraz bardziej świadomi i przestają wierzyć w bajki. To budujące, bo ile lat można karmić się bajkami? Życie to nie bajka. 

Kościół doskonale zdaje sprawę z sytuacji, widzi zagrożenie dla swojej stabilnej, dotychczas, sytuacji finansowej, rosnącej, pomimo piętrzenia utrudnień, liczby osób wypisujących się z jego struktur i malejącej  decydujących się na ochrzczenie dziecka.

Wydaje mi się, że to kwestia jednego-dwóch pokoleń i kościół przestanie istnieć. Próbuje zatem rozpaczliwie utrzymać się u władzy, mając jeszcze potężny, aczkolwiek coraz starszy elektorat.  Wśród swoich znajomych mam coraz więcej osób, które przestają wierzyć w bóstwa, mam też i takie, które żarliwie się modlą i wierzą, że te modły pomogą w różnych sprawach.

Nie podoba mi się, że kościelni funkcjonariusze, utrzymujący się z pieniędzy wyłudzonych od nieświadomych ludzi nastawiają ich przeciwko innym, to podłe i bezczelne. Jakim prawem uważają się za nadludzi? Dziwi mnie, że ludzie tak dają sobą manipulować, w XXI wieku...

Poniżanie ludzi, którzy mają odmienne poglądy, różne orientacje seksualne, style ubierania się, spędzania wolnego czasu, wierzą w inne bóstwa, a nawet wykonujących zawody, które kościołowi się nie podobają -  to bulwersujące zachowania, które, mam nadzieję, przyczynią się do rychłego końca tej instytucji.

Każdy ma prawo do życia według swojego upodobania, do prywatności, a także do wyboru partnera życiowego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz